Salzburger Nockerl (z austro-bawarskeigo Soizburga Noggal) to tradycyjny, regionalny deser – słodki suflet. Serwowany jest na ciepło ze słodkim sosem owocowym i posypany cukrem pudrem.
Podobno suflet Salzburger Nockerl został stworzony przez Salome Alt, która była konkubiną księcia arcybiskupa Salzburga Wolfa Dietricha von Raintenau. Pierwszy raz został podane w XVII w. w Salzburgu, w Austrii. Miał przypominać trzy wzgórza otaczające miasto Salzburg: Gaisberg, Monchsberg i Nonnberg. Posypka z cukru pudru miała symbolizować lśniące w słońcu, ośnieżone górskie szczyty. Romantyczne prawda?
Do zainteresowania się tym przepisem skłoniła mnie akcja na Durszlaku „Weekendowa Cukiernia styczeń 2013” zorganizowana przez MałgosięZ i nadmiar białek pozostały po drożdżówkach z makiem. Gospodynią Cukierni w tym miesiącu jest kartoflana z bloga Z kartoflanego pola.
W Internecie znalazłam sporo przepisów na słodki suflet Salzburger Nockerl. Wygląd w większości był taki sam, choć nie wszystkie miały strzeliste szczyty. Wybrałam ten, który najbardziej odpowiadał naszym rodzinnym smakom i miał nieco mniejszą porcję – 10 jajek w proponowanym przepisie to dość dużo. Wybrałam przepis ze strony German Food. Z przepisu usunęłam tylko śmietanę i polepszacze do ubijania białek. Oto kilka rad udzielonych Jennifer McGavin ułatwiających zrobienie sufletu:
- Nieco dłużej rozgrzewaj piekarnik niż zwykle, gdyż suflety lubią stabilną temperaturę. Im bardziej wszystkie elementy piekarnika są nagrzane, tym mniejszy wpływ na nią będzie miało otwarcie drzwi podczas wkładania deseru do środka .
- Suflety bardziej lubią ciepło idące od dołu, więc jeśli masz taką możliwość włącz opcję grzania od dołu.
- Na dno można położyć sos owocowy lub 2 łyżki ubitej z cukrem waniliowym śmietany z otartą skórką cytryny – najlepiej, jeśli są trochę podgrzane przed wyłożeniem ciasta.
Tyle teorii. Praktyka jak zwykle trochę się z nią minęła. Moja białkowa piana nadawała się do formowania gór do momentu dodania do niej żółtek. Potem zrobiła się rzadka. Nie uważam moje Salzburger Nockerl za kompletnie nieudane, bo było bardzo smaczne. Zrobiłam je z musem z mrożonych truskawek – trafiły mi się wyjątkowo słodkie i smaczne truskawki. Jednak mój deser bardziej przypominał biszkopt niż bezę. Gdzieś też przeczytałam, że temperatura powinna nawet przekraczać 200 stopni, a po dodaniu mąki do białek trzeba je mieszać wyjątkowo delikatnie, najlepiej drewnianą łyżką. Może jest tu za dużo mąki? Jak sądzicie?
(Przeczytany: 1861 razy)
Super! dziękuję za udział:) Poproszę tylko o wpisanie przepisu, który zaproponowała Kartoflana i umieszczenie w nim swoich zmian. Nie możesz sugerować się zupełnie innym przepisem zaczerpniętym z internetu jeśli bierzesz udział w akcji której przepis jest już zaproponowany ale zmian możesz dokonywać jak najbardziej 🙂 pozdrawiam serdecznie
Dzięki za sugestie. Przepis jest bardzo podobny. Różni się głównie ilością składników (moja rodzina jest za mała na tak wielki deser 😉 ) – jest mniej mąki, jajek, cukru, owoców na sos, dodana zaś szczypta soli, aby łatwiej ubić pianę z białek i zamieniony cukier zwykły na cukier puder. Trochę jest też inna kolejność dodawania składników. W moim przepisie mąkę dodaje się do białek, a u Kartoflanej do żółtek.
Umieściłam oba przepisy w tabeli – myślę, że to dobrze pokazuje różnice między nimi.
Mam też nadzieję, że pojawią się jeszcze inne przepisy, bo jestem ciekawa, jak wyjdą inne suflety. Pozdrowienia.
Pojawiły się jeszcze dwa 🙂 mało coś nas w akcji styczniowej…oj mało:(