Przepis pachnie świętami. Aromat słodkich śliwek, bakalii i limonki mocno kojarzy się z Bożym Narodzeniem. Knedle ze śliwkami to danie dla typowych łasuchów – słodycz aż do przesady. Knedle wykonałam zgodnie z przepisem z książeczki warsztatowej. Niestety okazało się, że jest to mega-porcja. Wyszło mi ponad 50 knedli. Spędziłam nad nimi pół dnia, więc niniejszym obwołuje się knedlową mistrzynią.
W swoim przepisie zmniejszyłam ilość składników – myślę, że na obiad dla niewielkiej spokojnie wystarczy.
Przepis:
Składniki: paczka mrożonych śliwek, pół kg ziemniaków, 50 g mąki ziemniaczanej, 150 g mąki pszennej, 1 jajko, 150 g bakalii (orzechy włoskie, migdały, rodzynki), pół litra kompotu z suszu, limonka, szczypta cynamonu.
Wykonanie: Ziemniaki obrać, ugotować, przetrzeć przez praskę i pozostawić do przestudzenia, aby nie parzyły rąk podczas zagniatania ciasta. Dodać obie mąki, jajko i dobrze wyrobić ciasto.
Śliwki pozostawić do rozmrożenia. Bakalie uprażyć na patelni i zmiksować w blenderze. Nałożyć łyżeczkę zmiksowanych bakalii na jedną połówkę śliwki i przykryć drugą. Tak faszerowane śliwki obtoczyć w cieście.
Wodę zagotować, lekko osolić i włożyć do niej porcję knedli. Gotować 5 minut od wypłynięcia.
Teraz czas na sos. Wlać sok z suszu na patelnię, dodać nieco otartej skórki z limonki. Gotować aż się zredukuje o co najmniej połowę. Na koniec wycisnąć sok z połowy limonki. Sos jej bardzo słodki.
Knedle podawać gorące, polane sosem śliwkowym i posypane zmielonymi bakaliami.
(Przeczytany: 808 razy)
Prosimy o komentarz z Twoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem.