Trochę się Wam dziwię, drodzy kulinarni, że tak się zachwycacie tęczowymi ciastami, a swoim dzieciom dajecie pstrokate lizaki. Większość barwników to zwykłe substancje chemiczne ze znaczkiem E. Spożyte w większych ilościach mogą być toksyczne.
Barwniki dostają się zwykle do organizmu człowieka z żywnością (choć nie tylko, o czym za chwilę), bo są substancjami dodatkowymi nadającymi lub przywracającymi barwę środkom spożywczym. Barwniki mogą być naturalnymi składnikami żywności, ale mogą być nimi również surowce normalnie nie spożywane jako żywność. Ponieważ część z nich jest trująca, wszystkie dopuszczone do spożycia barwniki mają znany profil toksyczności po podaniu dożylnym lub spożyciu. W przypadku wielu zaleca się ograniczenia ilościowe dziennego spożycia. Wszystkie te informacje znajdują się w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie dozwolonych substancji dodatkowych.
Barwników nie wolno dodawać do niektórych środków spożywczych, np. do żywności nieprzetworzonej, wody mineralnej, mleka, jaj, olejów, mąki, makaronów, sosów pomidorowych, ryb, kawy, herbaty, miodu, sera, itp. A niektóre przyprawy (np. szafran) nie są uznawane za barwniki, bo mają zbyt intensywny smak i/lub aromat.
Barwniki spożywcze stosowane są nie tylko w żywności. Służą do barwienia kosmetyków, tkanin, papieru, farb, tworzyw sztucznych. Różnica jest taka, że stosowane poza żywnością nie mają ograniczeń ilościowych. Kto pamięta pofarbowane na niebiesko nogi przez nowe dżinsy? A kto używa kremów do twarzy w pastelowych barwach, pomarańczowego żelu pod prysznic lub zielonej pasty do zębów? Problem jest mniejszy, jeśli kosmetyki spłukuje się po ich użyciu, jak w przypadku żelu pod prysznic lub mydła. Gorzej, jeśli kosmetyk przeznaczony jest do pozostawienia na skórze, jak np. kremy, pianki goleniu i po depilacji, toniki do twarzy, perfumy, kosmetyki kolorowe, płukanki do ust. Producenci kosmetyków zwykle testują swoje wyroby na zdrowej skórze, która nie przepuszcza obcych substancji. Jednak znaczny wzrost przepuszczalności następuje po uszkodzeniu skóry, co może być spowodowane np. goleniem, oparzeniem słonecznym lub zranieniami, jak u dzieci, które często mają poobijane kolana i łokcie. Błona śluzowa jelit u osób cierpiących na choroby związane ze zwiększoną przepuszczalnością śluzówki może spowodować wchłania znacznie większą liczbę różnych substancji. Należy pamiętać, że barwniki mogą dawać uczulenia i powodować szereg odczynów alergicznych.
Problem przenikania barwników przez uszkodzoną skórę i błony śluzowe zainteresował badaczy ze Słowackiej Politechniki, Wydziału Chemicznego i Technologii Żywności, którzy przeprowadzili test in-vitro mający na celu zbadanie absorpcji błękitów brylantowego (E133) i patentowego (E131) przez skórę po goleniu i błonę śluzową języka w porównaniu do skóry zdrowej. Otrzymane wyniki wydają się być logiczne. Przenikanie barwników przez nieuszkodzoną skórę było nieoznaczalne, natomiast znaczne wzrastało przez skórę ogoloną. Wykazano również znaczące przenikanie barwników przez śluzówkę na języka.
Oprócz spożywania barwionej żywności, wiele osób stosuje duże ilości kolorowych kosmetyków, niekiedy na skórę podrażnioną lub uszkodzoną podczas golenia lub depilacji. Dodatkowo dzieci uwielbiają kolorowe lizaki, a lizanie znacznie zwiększa wchłanianie barwników w jamie ustnej i ich szybki transport do organizmu. Zwiększona ekspozycja na barwniki może być niebezpieczna, szczególnie w przypadku barwników sztucznych.
Literatura:
1. Lucová M, Hojerová J, Pažoureková S, Klimová Z. Absorption of triphenylmethane dyes Brilliant Blue and Patent Blue through intact skin, shaven skin and lingual mucosa from daily life products. Food Chem Toxicol. 2013 Feb;52:19-27. doi: 10.1016/j.fct.2012.10.027.
2. Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 18 września 2008 r. w sprawie dozwolonych substancji dodatkowych.
(Przeczytany: 1820 razy)
bardzo pożyteczny post:) ja ubolewam, ze ludzie w sklepach biorą co popadnie, nadal, wiedzac, że większość produktów to zwyczajnie SYF…..
Też się dziwię, że ludzie nie zwracają uwagi na to co wkładają do buzi swojej a co najgorsza swoich dzieci. Zachwycają się ciastami z mnóstwem barwników. Od pewnego czasu omijam wszystko co zawiera w sobie sztuczne barwniki i konserwanty. Fajnie, że taki post powstał może ktoś się nad tym zastanowi.