Kto konsumuje produkty modyfikowane genetycznie?
Organizmy modyfikowane genetycznie (GMO) to organizmy, których genom został zmieniony przy pomocy metod inżynierii genetycznej. Żywność powstająca przy udziale tych metod dawno przestała być laboratoryjną nowinką. GMO w gospodarce pojawiły się ponad 30 lat temu, a w rolnictwie ponad 15. Wśród zalet ich stosowania wymienia się zwiększenie plonów, lepsze przystosowanie do trudnych warunków klimatycznych, osiąganie lepszych walorów odżywczych i zdrowotnych, czy ochronę przed szkodnikami, co ogranicza stosowanie toksycznych pestycydów. Do tej pory nie stwierdzono, aby jej spożywanie wiązało się z występowaniem chorób u ludzi bądź zwierząt.
Kukurydzę modyfikuje się w celu ochrony przed pasożytem zwanym omacnicą prosowianką. Szkodnik ten potrafi wyrządzać milionowe straty na plantacjach kukurydzy. Roślinom wszczepia się gen bakterii Bacillus thuringensis, dzięki temu rośliny te zaczynają produkować toksyny szkodliwe wyłącznie dla omacnicy. Pozostałe owady są bezpieczne.
Równie głośno jest o soi, jednak w Polsce nie ma warunków klimatycznych na uprawianie soi, ani ekologicznej ani modyfikowanej. Ogólnie na świecie produkuje się tylko ok. 5% soi niemodyfikowanej, która jest droższa o ok. 30% od modyfikowanej. Soja wykorzystywana jest głównie do produkcji paszy dla zwierząt, a Polska importuje jej ok. 20 mln ton rocznie. W praktyce oznacza to, że spożywa ją znakomita większość zwierząt hodowlanych. Tutaj soi nie ma czym zastąpić, bo każda alternatywa jest droższa i gorsza. Wycofanie soi modyfikowanej w Polsce spowodowałoby jedynie kłopoty hodowców i wzrost importu żywności produkowanej metodami inżynierii genetycznej z zagranicy.
Inżynieria genetyczna stosowana jest nie tylko przy produkcji żywności. Jest powszechna w medycynie, ale tutaj nikt nie protestuje. Pierwszym lekiem powstałym w oparciu o techniki inżynierii genetycznej jest insulina, dopuszczona do stosowania u ludzi w 1982 r. Do produkcji insuliny wykorzystuje się bakterie Escherichia coli, którym wszczepia się gen ludzkiej insuliny. Hodowle bakteryjne syntetyzują hormon, który poddawany jest oczyszczeniu i wykorzystywany do produkcji leków. Podobny proces technologiczny stosuje się w produkcji innych leków hormonalnych, szczepionek (np. przeciwko grypie), czynników krzepnięcia dla chorych na hemofilię. Prowadzone są także prace nad lekami na inne nieuleczalne i śmiertelne choroby, w tym nowotwory.
Moda też uległa inżynierom genetycznym i nie chodzi tutaj o reklamy wirusowe. Większość bawełny otrzymuje się w wyniku produkcji z wykorzystaniem inżynierii genetycznej.
W Polsce przeciętny konsument o GMO wie tylko tyle, że jest to wielkie zło, a to chyba za mało by oceniać. Kto wie, że produkty spożywcze wyprodukowane na bazie roślin modyfikowanych są oznaczone, dzięki temu konsument może dokonać świadomego wyboru? Czy konsument wie, że przetwórca GMO musi posiadać osobne linie produkcyjne do obu rodzajów żywności? Czy konsument wie, że rolnik musi odpowiednio obchodzić się z ziarnem modyfikowanym (jednorazowy zasiew, licencjonowane ziarno, udział ziarna normalnego w zmodyfikowanym, stosowanie stref buforowych zapobiegających pyleniu)? A czy ktoś wie, że GMO popiera PAN, WHO, FAO, OECD?
Nowe technologie i postęp to wyznacznik naszych czasów. Są konieczne nie tylko w produkcji, medycynie, elektronice, ale również w kuchni. I śmiesznie wyglądają protesty ludzi przeciwko modyfikowanej żywności ubierających się T-shirty i majtki zrobione z modyfikowanej genetycznie bawełny.
(Przeczytany: 1059 razy)
Prosimy o komentarz z Twoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem.