Zapewne wielu zmarzluchom spodoba się pomysł ciepłych wakacji w środku zimy. Niestety jedno z takich idealnych miejsc położone jest o pięć godzin lotu stąd. Przyjemne i delikatne o tej porze słońce, czarne plaże i plantacje bananów – zapraszam na krótką wycieczkę po Puerto de la Cruz.
Puerto de la Cruz to miasto i gmina w Hiszpanii położone na północnym brzegu wyspy Teneryfa. Zamieszkuje tu zaledwie 30 tys. osób. Jest to najmniejsza gmina na Teneryfie, ale za to położona w niewielkiej odległości 25 km od lotniska Tenerife North Airport. Wyspa ma bardzo dobry łagodny klimat. Zanim turystyka rozwinęła się tutaj na skalę masową, wyspa odwiedzana była głównie ze względów zdrowotnych oraz przez miłośników klimatologii, botaniki i fanów bardzo spokojnych i pięknych miejsc.
Samo miasteczko Puerto de la Cruz istnieje of XVI wieku, choć początkowo było jedynie miasteczkiem portowym zależnym od położonej w pobliżu Orotawy. Pierwsze hotele powstały tutaj dopiero w XIX wieku i wtedy rozpoczął się większy ruch turystyczny. Hotele powstawały w centrum, a obrzeża nadal posiadały portowy charakter z małymi domkami położonymi tuż przy skalistym wybrzeżu i wąskimi ślepo zakończonymi tuż nad samym oceanem uliczkami.
Niewiele jest popularnych atrakcji turystycznych w samym Puerto de la Cruz. Wyjątek stanowi Loro Park – park i zoo położone na obrzeżach miasta. Loro Park założony został przez fundację, która ma na celu ochronę papug i innych dzikich zwierząt. Można tutaj podziwiać pokazy delfinów, fok, orek, papug oraz oglądać wiele rzadkich i chronionych dzikich gatunków.
Obecnie miasteczko odwiedzane jest przez wielu turystów. Jest ulubionym miejscem zimowych wakacji dla Europejczyków, którzy równie chętnie spędzają tutaj Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Hiszpanie chętniej odwiedzają Teneryfę w lecie, gdyż letni klimat tutaj jest o wiele bardziej sprzyjający wypoczynkowi niż upały na stałym lądzie.
Co może Cię przyjemnie zaskoczyć w Puerto de la Cruz? Ja zaliczyłabym do tych rzeczy czarne wulkaniczne plaże, ziemniaki w mundurkach gotowane w soli (pyszne!), widok z okna na ośnieżony wierzchołek wulkanu, ogromne niebieskie fale i wspaniałą bryzę oceaniczną… Zapewne można by było wymienić jeszcze sporo rzeczy, jednak te najbardziej utkwiły mi w pamięci. Mam nadzieję, że uda mi się tam pojechać jeszcze raz.
(Przeczytany: 1050 razy)
Prosimy o komentarz z Twoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem.